sobota, 11 sierpnia 2018

Polandrock Festival 2018: In Flames











In Flames
Polandrock Festival
4.08.2018 Kostrzyn nad Odrą

Ciekawostka: Moje pożegnanie z Polandrock Festival 2018 to koncert In Flames. Zespół nie zgodził się na fotografowanie ze sceny, ponadto światełko też nie było zbyt dobre. Na szczęście kapelę fociłem już na Ursynaliach w 2012 roku. Coś tam wyszło, ale nie jestem zbytnio zadowolony ze zdjęć. Tym razem skupiłem się bardziej na delektowaniu się muzyką :)
Sam festiwal uważam za bardzo udany, polecam każdemu to przeżycie. Jak znajdę chwilę, to może złamię zasadę bloga i wrzucę post ze zdjęciami publiczności, bo ludzie przyjeżdżający do Kostrzyna nad Odrą to zupełnie oddzielny rozdział :)

Polandrock Festival 2018: Frank Carter & The Rattlesnakes










Frank Carter & The Rattlesnakes
Polandrock Festival
4.08.2018 Kostrzyn nad Odrą

Ciekawostka: Największa niespodzianka festiwalu. Frank Carter, słyszał ktoś o nim? Ja nie, podobnie jak większość publiczności. Koncert rozpoczynał się z niewielką ilością ludzi pod sceną (biorąc pod uwagę inne występy). Bardzo szybko jednak, dzięki niesamowitej charyzmie i super kontakcie z publicznością, wokalista doprowadził do największego pogo jakie w życiu widziałem. Młyn sięgał od jednej wieży głośnikowej do drugiej, to było genialne!
Poza tym artysta wygląda jak ucieleśnienie Jokera, a na scenie zachowuje się tak samo szaleńczo jak kreskówkowy bohater. To właśnie Frank Carter jako jedyny odważył się skoczyć w tłum i śpiewać stojąc na rękach fanów (doprowadzając tym ochronę do zawału). Jego ballada "I hate you" wchodzi na stałe do mojej playlisty :)

Polandrock Festival 2018: Soulfly









Soulfly
Polandrock Festival
4.08.2018 Kostrzyn nad Odrą

Ciekawostka: Kolejny dzień i kolejne wybrane koncerty, bo zmęczenie dawało o sobie znać :)
Soulfly to kolejny zespół, który przekonał mnie do wybrania się do Kostrzyna. Max Cavalera oczywiście nie zawiódł. Genialny koncert, mimo że w świetle dziennym. A może i lepiej, bo kadry lepsze :)
Miłym dopełnieniem koncertu było zagranie przez Soulfly jednego z kultowych kawałków Sepultury, Refuse/Resist. I to był ten moment, gdy nie wytrzymałem i z plecakiem pełnym sprzętu poleciałem w ścianę śmierci i pogo :) O dziwo obyło się bez strat :)

czwartek, 9 sierpnia 2018

Polandrock Festival 2018: Arch Enemy










Arch Enemy
Polandrock Festival
3.08.2018 Kostrzyn nad Odrą

Ciekawostka: Na koniec drugiego dnia i osłodę po Judasach pozostał mi występ Arch Enemy. Nie oszukujmy się, jestem zwykłym facetem i obejrzenie występu Alissy, pięknej kobiety obdarzonej takim głosem, to sama przyjemność. Niestety również zakaz fotografowania, więc zdjęcia z tłumu, ale nie narzekam :) Światełko przynajmniej było przyjemne :)

Polandrock Festival 2018: Judas Priest











Judas Priest
Polandrock Festival
3.08.2018 Kostrzyn nad Odrą

Ciekawostka: Ten zespół to legenda. Głównie z jego powodu pojechałem na festiwal. Jarałem się jak głupi, a tymczasem...
Zaczęło się od zakazu fotografowania. Nawet ekipa Owsiaka mogła mieć na scenie tylko jednego fotografa, na podeście nikogo. Zapewne z powodu parawanów scenograficznych, za którymi co chwila wokalista się przebierał.
Sam koncert niestety okazał się dla mnie bardzo kiepski. Ok, usłyszałem wszystko co chciałem, ale czułem się jakbym słuchał płyty. Zabrakło kontaktu z publicznością, zdawało się, że Rob Halford stara się nawet nie patrzeć na tłumy pod sceną. Weszli, odwalili co swoje, poszli. Zero bisów, Judas Priest jako jedyna kapela na festiwalu nie zapozowali do zdjęcia z Owsiakiem...Przykre to było troszkę. Sytuację ratował jedynie energetyczny gitarzysta Richard Faulkner. Smaczku dodał również gościnny występ byłego gitarzysty. Ogólnie jednak jestem rozczarowany koncertem...

Polandrock Festival 2018: Nocny Kochanek











Nocny Kochanek
Polandrock Festival
3.08.2018 Kostrzyn nad Odrą

Ciekawostka: Drugi dzień nie był dla mnie zbyt pracowity, postawiłem bardziej na zabawę :) Nocnego Kochanka widziałem już na żywo, ale pierwszy raz miałem okazję go focić. Powiem jedno: zespół rozjebał system. Takich tłumów pod sceną nikt tu jeszcze nie widział, nawet Owsiak :) Koncert pobił rekord pod względem frekwencji. Troszkę to głupio wyszło, że inne, zagraniczne gwiazdy nie przebiły naszych rodzimych muzyków, ale cóż :)
Występ pełen ognia, i to dosłownie. Tym razem nie narzekałem na podest z boku sceny, bo z tłumu nie miałem szans focić, nie dopchałbym się...