piątek, 22 listopada 2013

Coma




Coma
21.11.2013 Łódź Klub Wytwórnia

Ciekawostka: Po dwóch supportach przyszła pora na gwiazdę. Wielokrotnie pisałem, ze Comy nie lubię i zdania nie zmieniłem. Poza tym jak zwykle światło do bani, do tego na scenie zwisały jakieś szmaty jako element scenografii, a sam Rogucki... No cóż, maluje się na różne kolory od zawsze, tym razem był biały z różowymi policzkami. Do tego masakrycznie beznadziejne wąsy. Na dodatek wystąpił w plastikowych klapkach, a ja chyba nie ogarniam tego rodzaju "sztuki"...

1 komentarz:

  1. Tu się z Tobą zgadzam, ja też Comy nie lubię, zarówno jako słuchający, jak i fotografujący. W ogóle nie ogarniam koncertów po ciemnicy, a Coma jest z tego znana.

    OdpowiedzUsuń